Ostatnio wzięło mnie na zrobienie kilku małych par na sztyftach. Takie kolczyki szybciutko się szyje, ale potem zawsze ciężko mi podkleić rewers :/ Nie lubię tego. Ale nie zrażona moimi problemami z tyłem zrobiłam już coś. Na początek maleństwa w kolorze szarym i czerwonym:
A dziś zrobiłam wkrętki z myślą o zbliżającym się Sylwestrze. Bardzo mocno iskrzące się kolczyki z kryształkami Swarovskiego i srebrnym sutaszem. Jestem z nich bardzo dumna, bo od początku popełniałam błędy (przez niewyspanie chyba), ale gdy skończyłam to efekt mnie zaskoczył. Para jest malutka, ale te kryształki tak się mienią, że robią niezwykłe wrażenie :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz